sobota, 27 lutego 2010

Zupa włoska z ciecierzycą

Dziś zaserwowałam także zupę z ciecierzycą. Zaintrygowała mnie ciecierzyca i postanowiłam sprawdzić, jak smakują potrawy z jej udziałem. Inspiracją do tej zupy był przepis pochodzący stąd.

Składniki:
2 cebule
2 ząbki czosnku
1 pietruszka
2 marchewki
2 łodygi selera naciowego1 puszka ciecierzycy
1 puszka pomidorów w kawałkach
rozmaryn (u mnie był suszony zawinięty w gazę)
1,5l bulionu warzywnego (lub drobiowego)
sól i pieprz do smaku
makaron wstążki (u mnie był makaron ryżowy)

Cebulę i czosnek zeszklić w garnku na 2 łyżkach oliwy. Potem kolejno dodawać pokrojone w kostkę: marchewkę i seler naciowy. Pietruszkę starkowałam i też wrzuciłam do podduszenia. Całość zalałam bulionem, dodałam ziele angielskie i rozmaryn. Tak przygotowaną zupę gotowałam ok.20 minut. Potem dodałam osączoną na sicie ciecierzycę, a chwilę później przetarte pomidory. Zagotowałam i delikatnie zabieliłam odrobiną śmietany. Podawałam z makaronem ryżowym. Smacznie i do syta.

Murzynek w cynamonowym płaszczyku

Wszyscy jesteśmy miłośnikami czekolady. Dlatego dziś postanowiłam wypróbować przepis z książki "Party z fantazją" na murzynki w płaszczu cynamonowym. Wyszło pysznie choć niezbyt wiele. Jeśli miałoby starczyć dla gości to należałoby podwoić porcję składników.

Składniki:

(na 4 porcje)
100g czekolady deserowej
50g migdałów (ja dałam 80g) - można zastąpić orzechami włoskimi
4 jajka
40g masła (+ masło do foremek)
40g cukru
szczypta cynamonu
Na koszulkę:
150g śmietany
1/2 torebki cukru waniliowego
1/4 łyżeczki cynamonu

Czekoladę i migdały dokładnie rozdrobnić (najlepiej w mikserze). Żółtka oddzielić od białek, z białek ubić pianę i wstawić na krótko do lodówki. Potem pokroić masło na małe kawałki i z dodatkiem cukru ucierać na puszystą masę. Stale ucierając dodawać żółtka.
Piekarnik rozgrzać do 180 st.(z termoobiegiem 160 st. włączyć nieco później). Przygotować 4 foremki o pojemności ok. 200 ml i wysmarować niewielką ilością masła. U mnie z braku takowych były foremki do babeczek, ale zdecydowanie lepiej by wyszło w foremkach żaroodpornych).
Do masy żółtkowej dodać masę czekoladowo-migdałową, szczyptę cynamonu i kilka łyżek piany z białek. Wymieszać dokładnie, a następnie dodać pozostałą pianę i delikatnie wymieszać, tak by pozostało jak najwięcej powietrza. Pudding przełożyć do foremek i ustawić na głębszej blaszce, do której wlewamy gorącą wodę (do wysokości połowy foremki). Całość wstawić do piekarnika i piec ok. 1 godziny. Kiedy woda zacznie wrzeć dolać trochę zimnej.
Pudding ostudzić w foremkach, a następnie za pomocą noża oddzielić od ścianek i wybić na talerzyki. U mnie pudding pozostał w foremkach. Śmietanę ubić z cukrem waniliowym i cynamonem na półsztywną pianę i polać nią murzynki. Smacznego!

wtorek, 23 lutego 2010

Mus kawowo-czekoladowy

W lodówce już od kilku dni czekał serek mascarpone, tylko brakowało mi pomysłu co z nim zrobić. Przeszukałam kilka blogów i w TYM znalazłam przepis, którego autorem jest G. Ramsay.
Składniki:

100 g gorzkiej czekolady
125 g serka mascarpone
2 łyżki cukru pudru
4-5 łyżek kawy espresso
150 ml śmietanki kremówki

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (miska nad garnkiem z wodą). Pozostawić do ostudzenia. Serek mascarpone wymieszałam z 2 łyżkami cukru pudru, dodałam kawę i rozpuszczoną czekoladę. Na koniec ubiłam śmietankę i dodałam do masy. Delikatnie wymieszałam całość i włożyłam do pucharków. Deser 'przenocował' w lodówce, a dziś jak znalazł do kawy.

poniedziałek, 22 lutego 2010

Zupa cebulowa z rakiją

Dziś pokusiłam się o zrobienie inspirowanej Chorwacją zupy cebulowej z rakiją. Smak wyszedł dość intensywny i całkiem słodki, co nie każdemu przypadnie do gustu. Jak dla mnie - to trochę nie mój smak, ale wyszło ciekawe doświadczenie dla kubków smakowych. A że zostało mi trochę rakiji z siostrzanej wycieczki - postanowiłam wykorzystać przepis z wspominanej już przeze mnie książki Smak podróży.

Składniki:

4 cebule
2 ząbki czosnku
5 kromek bagietki
2 łyżki masła
2 łyżki cukru (u mnie trzcinowy)
2 szklanki bulionu
1 szklanka wytrawnego wina
tymianek
rozmaryn
4 łyżki rakiji
sól i pieprz do smaku

W garnku rozgrzać masło, na którym podsmażyć należy cukier. Następnie poddusiłam pokrojoną w półtalarki (bardzo cienkie) cebulę z ziołami. Gdy już się zeszkliła, dodałam bulion i wino i pozostawiłam do "odparowania" (ma zostać ok. 1 litra wywaru). W międzyczasie upiekłam grzanki, które natarłam czosnkiem. Pokroiłam je w kosteczkę. Gdy zupa ugotowała się wlałam ją do grzanek, dodałam rakiję, podawałam z posiekaną natką pietruszki. Wyszło całkiem smacznie, tylko tak jak pisałam - dość słodko jak na zupę z cebuli. :) Ale początkujący ze mnie kucharz i dopiero zaczynam bawić się smakami. 
Po przejrzeniu kilku blogów kulinarnych doszłam do wniosku, że jeszcze sporo muszę się nauczyć, żeby osiągać takie rezultaty, jak inne bloggerki. Ale po to właśnie jest ten blog.

niedziela, 21 lutego 2010

Grzanki z kozim serem i pomidorem

Po wczorajszej wizycie u siostrzyczki przywiozłam pożyczoną książkę "Smak podróży" wydawnictwa Pascal. I od razu zabieram się za testowanie niektórych przepisów. Najpierw proste grzanki - podobno inspirowane węgierskimi podróżami.
Składniki:

bagietka (u mnie był chleb, bo w niedzielę rano trudno o bagietkę w naszej wsi)
ser kozi
pomidor (może być upieczona papryka)
smalec
czosnek
szczypiorek (u mnie czerwona cebulka)
pieprz
Kromki chleba posmarować smalcem i upiec na złoty kolor. Upieczone grzanki natrzeć czosnkiem. Na grzankach położyć plastry sera, pomidory pokrojone w plastry i cebulkę skrojoną w piórka (może być pieczona papryka pokrojona w kostkę i posiekany szczypiorek). Oprószyć pieprzem i zapiec do zrumienienia. Smacznego!

środa, 17 lutego 2010

Sałatka z czerwoną fasolą i ananasem

A dziś ochota na sałatkę nas naszła. A że zbyt wielu warzywek na rynku nie ma o tej jak cudnej porze roku to powstała sałatka kryzysowa z puszki.

Składniki:

1 puszka ananasa (ja nie zużywam całej)
1 puszka czerwonej fasoli (w przepisie który dostałam były 3 gotowane jajka)
1 puszka kukurydzy
1 słoik selera w zalewie
biała część pora
20 dag szynki
3 łyżki majonezu
pieprz do smaku

Pora i szynkę należy pokroić. Całość wymieszać i podawać np. z chrupkim pieczywem. Mniam... A że dziś postna środa to u nas sałatka jest bez szynki :).

Jabłecznik najeżony bakaliami

Wczoraj był ostatni dzień karnawału, więc zamarzyło mi się upichcić coś słodkiego. Ale powstał problem - jak upiec coś z niczego. Czyli w szafkach pustki, do sklepu daleko, a słodkości chodzą po głowie. Przewertowałam kilka przepisów i wynalazłam coś na moje kulinarne możliwości w ostatki.
Składniki:

2 szklanki mąki
1 szklanka cukru
3 jajka
6 jabłek
100 g rodzynków
100 g orzechów włoskich
skórka z pomarańczy (ja niestety jej nie miałam, ale skutecznie zastapiłam ją suszoną żurawiną)
sok z cytryny
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
masło i bułka tarta do wysmarowania formy

Jabłka obrałam, usunęłam gniazda nasienne i pokroiłam w drobną kostkę. Skropiłam sokiem z cytryny. Dodałam pokrojone orzechy, rodzynki i żurawinę - całość zasypałam szklanką cukru i odstawiłam na godzinę.
Po godzinie mąkę, jajka, sodę i proszek do pieczenia włożyłam do miski z owocami i dokładnie wymieszałam. W znalezionym przeze mnie przepisie tego nie było, ale ja dołożyłam do ciasta ok. 2 łyżeczek cynamonu. Ciasto przełożyłam do okrągłej formy wysmarowanej masłem i bułką tartą. Piekłam ok. 50 minut w piekarniku nagrzanym do 190 st.
Ostudzone ciasto można dowolnie udekorować - ja wybrałam po prostu cukier puder, bo ciasto i tak wyszło bardzo słodkie.

wtorek, 9 lutego 2010

Calzone, czyli gigantyczny pieróg atakuje...

Dziś na obiad postanowiliśmy (wraz z mężem) zrobić calzone z cebulą i mięsem. Wyszło całkiem smacznie i do syta. Z porcji składników poniżej upiekły się 3 duże (pojęcie względne) pierogi. Przepis pochodzi z Kuchni świata (zmodyfikowany o mięso mielone).

Składniki:

Ciasto:

30g drożdży
300 ml ciepłej wody
300g białej mąki
1 łyżeczka soli

Drożdże rozmieszać z połową wody i odstawić na 10 minut. Mąkę wymieszać z solą i dodać drożdże i pozostałą wodę. Mieszać aż do uzyskania jednolitej masy. Z ciasta utworzyć kulę, spłaszczyć i rozwałkować na płaski placek do pizzy (na stole posypanym mąką). Wyrobione ciasto pozostawić do wyrośnięcia w misce, przykrytej ściereczką. Ciasto powinno zdwoić swoją objętość.
Tak przygotowane ciasto podzieliłam na 3 części (można podzielić na więcej w zależności ile placków i jakiej wielkości chce się upiec).

Nadzienie:

0,5 kg mięsa mielonego
4 średnie cebule
1 papryka czerwona
3 pomidory
zielone oliwki
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
starkowany ser żółty
sól, pieprz, chili, ewentualnie inne przyprawy – to już kwestia smaku

Mięso podsmażyć na patelni, dodając stopniowo pokrojoną cebulę, czosnek, pomidory, oliwki, paprykę, przyprawy. Wszystko poddusić i przyprawić do smaku (tu już zupełna dowolność). Po lekkim ostudzeniu dodać starkowany ser.
Z podzielonego ciasta uformować 3 okrągłe placki na pizzę. Nadzienie wyłożyć na połowie ciasta, pozostawiając 2 cm brzeg. Placek złożyć na pół i zlepić jego końce. Calzone posmarować na wierzchu oliwą. Piec w temperaturze 230 st. przez 20-25 minut. A potem to już tylko palce lizać...

poniedziałek, 8 lutego 2010

Gofry

Dziś na kolację synek zażyczył sobie gofry. Więc poszperałam w sieci i znalazłam taki przepis, który poddałam małemu tuningowi:

Składniki :
2 szklanki mąki
2 szklanki mleka
1 łyżka proszku do pieczenia
szczypta soli
1/3 szklanki oleju
2 żółtka, 3 białka
2 łyżki cukru
1-2 łyżki kakao

Najpierw ubiłam pianę z 3 białek z odrobiną soli. Przełożyłam do miski, a następnie połączyłam pozostałe składniki w gładką masę. Dodałam ją do ubitych białek, delikatnie wymieszałam, upiekłam i voila:

niedziela, 7 lutego 2010

Bardzo proste kanapki


W sumie to nie ma się czym chwalić – kanapki na gorąco zrobić każdy potrafi. Nie trzeba być mistrzem kuchni – wystarczy mieć pod ręką wędlinę, ser żółty, cebulkę (białą lub czerwoną), ogórki, oliwki i co tam jeszcze komu do głowy przyjdzie. Ale ja piszę o tej przekąsce z innego powodu – otóż zapomniało mi się jak fajne może to być śniadanie (bo kanapek czasem to już naprawdę dość). A więc – do dzieła...

Zupa z soczewicy

Z braku pomysłów na bardziej wykwintne dania wczoraj na stole zagościła zupa z soczewicy. Przepis wyszperałam w Kuchni świata i trochę dostosowałam do swoich możliwości. Podobny znalazłam też tu .

Składniki:
300g soczewicy zielonej (może być mniej - zależy jak gęstą zupę chcemy otrzymać)
1 średnia cebula
2 ząbki czosnkubiała część pora
3-4 marchewki
1 puszka pomidorów
sól, pieprz, szczypta pieprzu cayenne
liść laurowy, ziele angielskie

Soczewicę namoczyć na ok. 3-4 godz. przed gotowaniem (niektórzy preferują pozostawienie namoczonej soczewicy na noc). W garnku na ok. 2 łyżkach oliwy zeszklić cebulę, czosnek i pora, po chwili dodać 2 pokrojone w kostkę marchewki. Poddusić ok. 1 min. Całość zalać 2l wody i ugotować z liściem laurowym i zielem angielskim. po ugotowaniu warzywa odcedzić, a w powstałym wywarze ugotować soczewicę z pozostałą marchewką skrojoną w kostkę.
W czasie gdy soczewica się gotuje, ugotowane warzywa należy zmiksować, dodając pomidory z puszki oraz sól, pieprz, pieprz cayenne. Całość dodać do ugotowanej soczewicy i jeszcze chwilę poddusić. Ja swoją zupę doprawiłam jeszcze łyżeczką koncentratu pomidorowego, bo moim zdaniem za mało kwaśna była. Ale smak to kwestia gustu, więc przyprawianie pozostawiam gotującemu.
A to efekt końcowy pichcenia:

sobota, 6 lutego 2010

Pasta na kanapki


Pastę często robię na śniadania i kolacje w różnych wariantach. Dziś zrobiłam ją z:

250g twarogu półtłustego
1 średnia cebula
3 jajka ugotowane na twardo
szczypiorek
1 łyżka majonezu
ewentualnie śmietana 2-3 łyżki (dla uzyskania pożądanej konsystencji)
sól pieprz do smaku

Cebulkę rozdrobnić, dodać pozostałe składniki i dokładnie zmiksować na pastę. Podawać ze świeżo upieczonymi bułkami typu graham ( o tym innym razem).

Kokosanki

Na pierwszy ogień idą 'kokosanki' czyli raj dla podniebienia. Przepis ogólnie dostępny, poza tym nieskomplikowany i szybki w przygotowaniu.

Zużyłam:
200g wiórków kokosowych
30g masła
150g cukru pudru
1 jajko
Wszystko razem zamieszałam, uformowałam kulki i upiekłam. Mhmmmm.. palce lizać... dzieciaki pochłonęły natychmiast porcję... Upiekło się jakieś 15 sztuk z tej ilości składników.

3...2...1... start!

No to zaczynamy. Postanowiłam zawalczyć z własnymi słabościami i udoskonalić umiejętności kulinarne. Zapewne będzie to trudna walka ale póki mam zacięcie to postanowiłam spróbować. Na tym blogu postanowiłam zamieszczać wpisy i zdjęcia z moich poczynań w kuchni.